Jestem żołnierzem: wojna to żywioł żołnierza i rad bym go zakosztować. To wzniosłe uczucie dowodzenia bitwą, świadomość, że w każdej chwili kula nieprzyjacielska może was powołać przed sąd boży, świadomość, że losy bitwy, a tym samym losy ojczyzny zależeć mogą od waszych rozkazów: to natężenie uczuć i myśli ma w sobie jakąś boską wielkość.” Oczywiście idzie tu o twórcze napięcie, jakiego doznaje wódz, ale przywódca państwa utożsamia się z wodzem właśnie, jak wódz bowiem obdarzony jest władzą absolutną, od której postanowień zależy istnienie narodu. Wódz i przywódca doświadczają tego samego uniesienia, które zdaje się być źródłem światła. W każdym razie nie można sądzić, jakoby ich wiedza płynęła z wyrachowania czy z chłodnego rozumowania.